„Witaj, Michał. Nawet nie wiesz jak długo zastanawiałam się czy powinnam była do Ciebie napisać. Zapewne nie chcesz mnie znać i wcale Ci się nie dziwie. Zachowałam się jak kompletna idiotka i nic nie usprawiedliwia mojego zachowania. Uwierzyłam Jackowi, a ten po raz kolejny zabawił się kosztem moim i Zuzi. Ojcostwo znudziło go równie szybko jak chęć zbudowania związku ze mną. Ale nie piszę do Ciebie, żeby się żalić. Chciałam po prostu żebyś wiedział, że jakkolwiek się zachowałam to nigdy z żadnym mężczyzną nie było mi tak dobrze jak z Tobą, Michał. Nikt, nigdy nie dał mi tyle ciepła ile otrzymałam od Ciebie. Nawet nie próbuję Cię prosić o wybaczenie, a jeśli tylko chciałbyś kiedykolwiek spotkać się z Zuzią, nie będę utrudniała Wam kontaktu. Nie jesteś jej biologicznym ojcem, ale to Ty ją wychowałeś, to Ciebie kocha. Natalia”
Pisał z nią. Teraz zaczynałam rozumieć, dlaczego sprawa rozwodowa Bąkiewicza stanęła w martwym punkcie. On po prostu nie chciał kończyć ich małżeństwa. Dla Michała Natalia zawsze była, jest i będzie jedną z najważniejszych kobiet w życiu, której ja nigdy mu nie zastąpię. Chociaż ich pierwsze maile były sporadyczne, formalne i skupiały się przede wszystkim na Zuzi, o tyle od niespełna miesiąca siatkarz regularnie kontaktował się ze swoją żoną, a ich wiadomości były coraz bardziej intymne.
„Nie spotykam się z nikim, Michał. Od przygody z Jackiem nie umiałabym chyba zaufać, żadnemu innemu mężczyźnie. Tylko Ty byłeś dla mnie dobry i kiedy pomyślę sobie, że na własne życzenie Cię straciłam jestem na siebie wściekła. Natalia”
Jeszcze jakiś czas temu brunetka przekonywała mnie, że małżeństwo z Bąkiewiczem było jej największym błędem, a sam Michał był dla niej jedynie marnym zastępcą Malickiego, a czytając kolejne jej słowa miałam nieodzowne wrażenie, że Natalia chcę do niego wrócić. Po raz kolejny, kiedy Jacek ją zostawił, próbowała znaleźć pocieszenie u bruneta.
„Jesteś naprawdę wspaniałą kobietą Natalka. To, ze jakiś kretyn cię wykorzystał nie oznacza, ze wszyscy inni będą tacy sami. Powinnaś znów zacząć wierzyć w siebie i spróbować ułożyć swoje życie na nowo, nie tylko dla siebie, ale również dla Zuzki. Ucałuj ją ode mnie i powiedz, że już niedługo się spotkamy. Michał”
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Nerwowo wycierając mokre ślady łez na policzkach jeszcze raz przeczytałam wiadomość, która wysłał Natalii Bąkiewicz. Wszystko nagle zaczęło mi się układać w jedną, spójną całość. Michał nigdy nie przestał kochać swojej żony, a ja byłam dla niego nikim… marną, próbą zastąpienia ukochanej kobiety.
„W następnym tygodniu przyjedziemy do Piotrkowa. Twoja mama bardzo nalegała na spotkanie z Zuzią i nie mogłam jej odmówić. Ona też traktuje Zuzkę jak swoją wnuczkę. Jeśli tylko chcesz również przyjedź. Mała się ucieszy. Natalia”
Klikając na wiadomość wysłaną przez Michała modliłam się, żeby nie zgodził się na to spotkanie. Oczywiście, nie mogłam zabronić mu kontaktu z Zuzią, jednak wiedziałam, że kiedy tylko ponownie zobaczy się z Natalią, nasz związek przejdzie do historii. Nigdy nie wygram z brunetką, mogłabym się starać, próbować walczyć o naszą miłość, ale Bąkiewicz i tak wybrałby żonę. Czytając jego krótki, treściwy mail czułam jak moje serce rozpadało się na tysiące małych kawałeczków.
„Będę na pewno. Stęskniłem się. Michał”
Dźwięk otwieranych drzwi sprawił, że gwałtownie się wyprostowałam. W pośpiechu wyłączając pocztę siatkarza, zamknęłam laptop i z lekkim niepokojem spojrzałam na wejście do sypialni. Zdawałam sobie sprawę z tego, że z rozmazanym makijażem muszę wyglądać koszmarnie, ale w tym momencie nie obchodziło mnie to, że Michał domyśli się, że płakałam. Przez cały czas trwania naszego romansu okłamywał mnie.
- Anitka. – wchodząc do pomieszczenia brunet uśmiechnął się niepewnie w moim kierunku – Przepraszam, znowu mnie poniosło. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. – wyciągając za pleców niewielki bukiecik białych róż Bąkiewicz podchodzi bliżej mnie i kucając przy krześle opiera swoje dłonie na moich kolanach – Skarbie?
Tak bardzo chciałabym, aby mówił prawdę. Wpatrując się w zapłakanym spojrzeniem w jego czekoladowe tęczówki pragnęłam dostrzec ten blask, który widziałam na początku naszego związku. Tylko, że teraz nie widziałam w nich nic, nawet cienia zainteresowania.
- Kochanie, no powiedź coś. – jego palce ostrożnie muskają mój policzek, a ja przymrużając powieki wtuliłam się twarzą w jego dłoń – Już dobrze?
Delikatnie kiwnęłam głową. Wiem, że zachowuję się irracjonalnie, ale nie chciałam, żeby nasza bajka tak po prostu się skończyła. Zbyt bardzo go kocham, żeby go stracić. Mógł więc mnie ranić, a ja i tak zawsze mu wybaczałam… tym razem też. Musiałam wiedzieć tylko jedno, co takiego Bąkiewicz czuje do Natalii.
- Wiesz Michał, pomyślałam, że może moglibyśmy się wybrać gdzieś razem? Odreagowalibyśmy stres ostatnich dni, co ty na to?
- Świetny pomysł. – na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, a w policzkach dostrzegłam dołeczki, które tak uwielbiałam – Gdzie chciałabyś pojechać?
- Może Zakopane? Uwielbiam góry zimą. – moje palce splatają się z jego dużymi, silnymi dłońmi
- Wyśmienicie. Tylko kiedy?
„W następnym tygodniu przyjedziemy do Piotrkowa… Jeśli tylko chcesz również przyjedź …Natalia”
- W następnym tygodniu? Mówiłeś ostatnio, że może uda ci się wziąć kilka dni wolnego .
Brunet od razu poważnieje i zwalniając uścisk swoich dłoni wstaje z miejsca.
- W następnym tygodniu nie mogę. – niepewnie na mnie spoglądając uśmiecha się nerwowo
- Dlaczego?
- Jadę do Piotrkowa.
Przecież wiedziałam, że tak odpowie. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że Michał tam pojedzie, dlaczego więc mimo wszystko czułam te nieprzyjemne ukucie w okolicy serca?
- Do rodziców?
- Nie. Marek prosił mnie żebym do nich przyjechał i pomógł im w remontach. Chcą przemeblować małej pokój, a że to mój brat to się zgodziłem.
Kłamał. Patrząc na mnie tymi swoimi tęczówkami w kolorze mlecznej czekolady wymyślał kolejne historyjki zapewne mając nadzieję, ze nigdy nie dowiem się prawdy.
- Ale nie gniewasz się? - jego nerwowy uśmiech zamiast denerwować jedynie przysparza jeszcze więcej bólu
- Oczywiście, że nie. – za wszelką cenę próbowałam zapanować nad drżeniem swojego głosu – Chyba najlepiej będzie jak już pójdę. – w pośpiechu wstałam z miejsca
- Anita, czekaj. – jego długie palce zacisnęły się na moim nadgarstku zmuszając mnie tym samym do spojrzenia na niego – Zostań ze mną.
Uśmiecham się nerwowo w jego kierunku.
- Do widzenia, Michał. – wyswobadzając dłoń z jego żelaznego uścisku w pośpiechu opuściłam jego dom
Zbiegając ze schodków przygryzłam mocno wargi próbując stłamsić szloch… bezskutecznie…
KILKA DNI PÓŹNIEJ
Beznamiętnie przerzucając kolejne kartki nie mogłam skupić się na ciągach liczb, które na nich widniały. Moje myśli non stop krążyły wokół Michała, który przez cały swój pobyt w Piotrkowie ani razu do mnie nie zadzwonił. Chociaż nie chciałam głośno się do tego przyznać to podejrzewałam, że to właśnie Natalia jest przyczyną jego milczenia. Przez te kilka ostatnich dni łudziłam się, że być może spotkanie Bąkiewicza z żoną sprawi, że siatkarz dostrzeże różnice pomiędzy nią i mną i dokonując wyboru wybierze kobietę, którą naprawdę kocha… wybierze mnie.
- Rudowłosa królewno, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - zniecierpliwiony głos Roberta sprowadził mnie na ziemię
- Oczywiście, że słucham. – kilka razy szybko mrugając powiekami próbowałam skupić się na leżących przede mną kartkach
- W takim razie o co cię prosiłem?
Przenosząc swój wzrok na przyjaciela uśmiechnęłam się przepraszająco w jego kierunku.
- Co się z tobą dzieję, Anita? Od kilku dni jesteś jakaś rozkojarzona.
- Przepraszam, ostatnio nie czuję się najlepiej.
To akurat było prawdą. Stres, który od kilku miesięcy towarzyszy mi na każdym kroku, wyraźnie odbił się na moim zdrowiu. Coraz częstsze zawroty głowy i mdłości wcale nie wróżyły nic dobrego.
- Może powinnaś pójść do domu i się położyć?
- I zostawić cię samego z tą papierkową robotą? Nie ma takiej opcji.
- Już kończę, po za tym i tak się do niczego mi się nie przydasz tak zamyślona.
Chciałam już zareagować na słowa mężczyzny jednak dźwięk mojego telefonu, zwiastujący przyjście nowej wiadomości, spowodował, że aż podskoczyłam w swoim fotelu. W pośpiechu sięgając po swoją torebkę, zaczęłam na oślep szukać w niej komórki, nie zwracając przy tym uwagi na wyrzucane z niej rzeczy i roześmiane spojrzenie Roberta.
- Kobieto spokojnie. Zaraz wszystko pogubisz.
Nie zwracałam uwagi na jego żarty, dalej poszukiwałam swojej zguby. Namacając w torbie znajomy kształt uśmiecham się delikatnie po nosem. Wiedziałam, kto napisał – Michał. To musiał być on. Zapewne chcę mi oznajmić, że już jest w Bełchatowie i czeka na mnie wieczorem z kolacją.
Drżącymi dłońmi włączając „Wyświetl” uważnie wpatruję się w ekran.
„Wracam za trzy dni. Odezwę się jak wrócę. Michał”
Czując piekące kropelki łez pod powiekami energicznie kręcę głową próbując nie okazać swoich emocji przed przyjacielem. Wiadomość od Bąkiewicza była jednoznaczna z tym, ze w końcu dokonał wyboru… wybrał Natalię.
- Anita, wszystko w porządku?
- Rezygnuję z pracy, Robert.
- Co ty wygadujesz?!
Podnosząc wzrok na mężczyznę uśmiechnęłam się nerwowo w jego kierunku, próbując pod tym gestem ukryć ból rozdzierający serce.
- Wyjeżdżam stąd Robert, lecę do Damiana.
***
Witam. Z małym obsunięciem w czasie, ale jestem. Do końca zostało nam jeszcze dwa odcinki, więc na dobrą sprawę wszystko może się zdarzyć. Mam nadzieję, że to końca miesiąca uda mi się zakończyć historię Anity i Michała. Pozdrawiam i do usłyszenia niebawem.
Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałam się, że Michał będzie chciał utrzymywać jeszcze kontakt z Natalią. Myślę jednak, że to tylko i wyłącznie ze względu na Zuzię. Już dawno dokonał wyboru, i wierzę, że szczerze kocha Anitę. Jej stan zdrowia,mimo wszystko też wskazuje na jedno.. Jeżeli wyjedzie,to popełni błąd. Powinna przede wszystkim szczerze porozmawiać z Michałem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
jak do Damiana?? gdzie do Damiana?? do Bełchatowa, strzaskać buźkę Natalii!! i Bąkowi przy okazji też!!czy Anita jest w ciąży?? jest, prawda?? powiedz, że jest, że urodzi małego, rozkosznego Bączka o czekoladowych oczkach!! czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńJak mnie Michał wkurzył w tym rozdziale, no nic tylko go kopnąć, nienawidzę jak ludzie tak kłamią prosto w oczy, mógł powiedzieć prawdę Anicie, ale nie on wolał ten cały odnowiony kontakt z Natalią ukrywać, nie zaufałabym już nigdy gdyby mnie ktoś tak okłamał, nie dziwię się że Anita chce wyjechać, tyle że raczej wątpię by wyjazd rozwiązał jej problemy i wyleczył ją z miłości do Bąkiewicza, jeszcze te wymioty, zawroty głowy które kojarzą mi się akurat jednoznacznie, a to zwiastuje jeszcze wiecej problemów
OdpowiedzUsuńNo i się wszystko pomieszało. Nie ładnie się Michał zachował, tak prosto w oczu okłamał Anitę i nie mówi ja prawdy. Nie chce mi się wierzyć, że wyjazd do Damiana dojdzie do skutku zwłaszcza, że zapowiada się na to, że oboje zostaną rodzicami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;***
No to się porobiło. A myślałam, że ja mieszam, wiesz? A tu taka niespodzianka...
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że Anita jest w ciąży. Przynajmniej na to wskazują wszystkie objawy. Ale co, poleci do Damiana, wmówi mu, że zostanie ojcem, choć nie spała z nim od ho-ho? Michał zachowuje się okropnie, ale też nie chcę oceniać go zbyt pochopnie. Może faktycznie chce powiedzieć, że to koniec, a może właśnie wręcz przeciwnie - zrobić kolejny krok do przodu? No i co z Anią i Bartkiem? Szkoda, że to tylko dwa rozdziały...
Czekam niecierpliwie, moja Droga :*
Ściskam, Anna.
/badz/
O jacie... ale że jak? Kurde, Bąku, zmarniałeś w moich oczach =.=
OdpowiedzUsuńNatalka, sralka, niech jej napisze, że ją uwielbia i ubóstwia i by ją.. no. Po prostu mam odruch wymiotny. Zdecydowanie maile nie brzmiały sucho i bezuczuciowo.
Jeszcze okłamał Anitę. Super. W ten magiczny sposób doprowadził do tego, że ona wyjedzie. Taaak, nie ma to jak zniknąć na przedłużony weekend z prawie byłą żoną.. ;/
No i jak ty to odkręcisz ja się pytam?
Pozdrawiam
+ jeżeli masz ochotę ,to na the-girl-with-the-ring.blogspot.com - rozdział VIII. Zapraszam:*
OdpowiedzUsuńJedyne słowa jakie przychodzą mi na myśl po przeczytaniu tego rozdziału są niecenzuralne. Matko, jaki ten Michał jest głupi. Ja rozumiem, że chce utrzymywać kontakt z Zuzią, ale po co mu do tego wszystkiego potrzebna jest Natalia? Z tego wszystkiego będą jeszcze kłopoty coś tak czuję. Jeszcze ten cały wyjazd Anity do Damiana. Co ta dziewczyna najlepszego wyrabia? Jeszcze niech weźmie ślub z nim w Las Vegas to w ogóle zwątpię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a czy wątek Ani i Bartosza już się skończył?? bo nie piszesz nic już o nich....
OdpowiedzUsuńZarówno Ania jak i Bartek pojawią się w następnym odcinku w krótkim epizodzie. Ich wątek w tej historii na dobrą sprawę dobiegł końca, jednak być może jeszcze w przyszłości będzie coś więcej odnośnie tych bohaterów ;)
UsuńNo, ale zobaczymy jak to będzie. Pozdrawiam
Bąku! Czy Ty zdurniałeś do reszty?! Po co Ci ta Natalka?! Nie rozumiem... I jeszcze na dodatek okłamał Anitę... ;> Tracisz uznanie w moich oczach chłopie, oj tracisz...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zostały już tylko dwa odcinki :( Mam jednak nadzieję na happy end. :)
pozdrawiam :*
Jeśli Bąkiewicz wróci do Natalii to jest największym idiotą na świecie. Ja rozumiem, że są małżeństwem i że Zuzia zawsze będzie dla niego ważna po mimo iż nie jest jej biologicznym ojcem, ale on też powinien pamiętać, że nie może bawić się uczuciami Anity, która na prawdę go kocha. Mam nadzieje, ze Bąkiewicz nie popełni błędu którego może później żałować.
OdpowiedzUsuńNo a Anita nie powinna tak pochopnie podejmować decyzji. Powinna zawalczyć o Michała.
Pozdrawiam:*
Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Czemu Michał ukrywał przed Anitą że pisze z Natalią. W dodatku wyjechał do Piotrkowa nie mówiąc prawy. Mam nadzieję że pojechał tam tylko aby spotkać się z Zuzią, że z Natalią nic go już nie łączy. Przecież on nie może tego zrobić Anicie. Oby wszystko się jednak wyjaśniło.
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
pozdrawiam;**
Michal mocno nadużył zaufania Anity i nie dziwie się, że czuje się zraniona. Mam jednak nadzieję, że nie ucieknie bez słowa tylko mu wygarnie wszystko co czuje. Druga rzecz jest taka, że nie może wyjechać z jego dzieckiem:)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Michał będzie zdolny do czegoś takiego. Skoro już musi spotkać się z Natalią to niech to zrobi ale niech chociaż zachowa się jak prawdziwy facet i postawi sprawę wprost. Powie jej wszystko i chociaż pod tym względem będzie w porządku. Oczywiście zawsze łatwiej kłamać, chociaż wiadomo, że kłamstwo ma zawsze krótkie nogi. Zobaczymy, może wyjazd Anity jest jedynym wyjściem.
OdpowiedzUsuńthe-girl-with-the-ring.blogspot.com - rozdział IX. Jeżeli masz ochotę, to zapraszam :*
OdpowiedzUsuńTo tak się nie może skończyć :( Zapraszam na http://my-sweety-world-and-me.blogspot.com
OdpowiedzUsuńthe-girl-with-the-ring.blogspot.com- rozdział X. Zapraszam :*
OdpowiedzUsuńHej :) Zapraszam serdecznie na nowy, 19 rozdział na http://zycie-bywa-przewrotne.blog.pl/ :) życzę miłego czytania, pozdrawiam, Patex:*
OdpowiedzUsuń